Hiszpański odpowiednik polskiego Urzędu Pracy został niemal całkowicie odłączony od Internetu po tym, jak 710 jego oddziałów w całym kraju zostało zainfekowanych przez ransomware. Zaszyfrowane komputery i serwery zatrzymały pracę urzędników – tę w biurze, jak i pracę zdalną z domu. Częściowo system informatyczny udało się przywrócić z kopii zapasowej, co trwa już od kilku dni i potrwa przez kolejne.
Obecnie trwają prace mające na celu jak najszybsze przywrócenie priorytetowych usług, wśród których jest portal internetowy dla petentów.
Sytuacja w Hiszpanii jest teraz skomplikowana, ponieważ brak jest chociażby automatyzacji w przetwarzaniu danych osobowych w składanych wnioskach. Pracownicy urzędu przez cyberatak są zmuszeni do ręcznego weryfikowania dokumentów i uzupełniania danych. Zaszyfrowanie komputerów miało więc bezpośrednie przełożenie na brak dostępności do systemu informatycznego, dlatego mówi się, że hiszpański urząd pracy, cofnął o jakieś kilkadziesiąt lat.
Dzisiaj Hiszpania, jutro Polska. Eksperci we wszystkich krajach są zgodni, że sektor publiczny jest niedofinansowany. Urzędnicy muszą korzystać ze starszego sprzętu, który wymaga modernizacji co kilka lat. Nakłady na cyberbezpieczeństwo zawsze są niewystarczające lub wręcz marginalne. Aplikacje, specjalnie projektowane według wytycznych ministerstwa, co kilka lat wymagają aktualizacji i dostosowania do nowszych technologii internetowych, które po pewnym czasie znów stają się przestarzałe.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy