Firma Atlas VPN przygotowała porównanie, w którym w roku 2020 wykryto 674273 nowych próbek złośliwego oprogramowania dla systemów macOS firmy Apple (jeszcze w 2019 roku było ich zdecydowanie mniej, bo tylko 56556 próbek).
Jak wynika z tej analizy cyberprzestępcy tworzyli dziennie 1847 złośliwych aplikacji wymierzonych w system operacyjny Apple. Wzmożone zainteresowanie hakerów nie jest przypadkiem. Eksperci zwracają uwagę na fakt, iż desktopy z macOS systematycznie zwiększają udział w rynku pecetów. Obecnie Apple kontroluje około 15 proc. segmentu komputerów stacjonarnych, co i tak przekłada się na 135 razy mniej ataków niż w przypadku systemów Windows.
System macOS jest domyślnie bardziej rygorystyczny niż Windows, jeśli chodzi o możliwości instalowania i uruchamiania aplikacji pochodzących z zewnątrz. Ponadto działa na systemie Unix, który posiada lepiej rozwinięte funkcje bezpieczeństwa i uprawnień niż system operacyjny Microsoftu. Problemy związane z ochroną komputerów stacjonarnych z systemem Windows wynikają również z modelu sprzedaży.
Produkty Apple są sprzedawane bezpośrednio konsumentowi, większość nowych użytkowników skorzysta z Apple Genius, jeśli natrafi na problemy techniczne. Natomiast urządzenia z systemem Windows często mogą być znacznie tańsze i sprzedawane za pośrednictwem dystrybutora, który może nawet błędnie skonfigurować urządzenie, aby maksymalnie uprościć wrażenia użytkownika. To prawie zawsze prowadzi do niższego poziomu bezpieczeństwa.
Tłumaczy Andrew Barratt.
Apple niedawno zaczęło stosować w swojej ofercie komputerów Mac, własne procesory Apple Silicon, a nowości zawsze wzbudzają zainteresowanie hakerów. Istotny jest również fakt, że tworzenie złośliwego oprogramowania nie wymaga już rozległej wiedzy programistycznej dzięki pojawieniu się szkodliwego oprogramowania oferowanego jako usługi.
Hakerzy zawsze celowali w platformy urządzeń, które zapewniają największy zwrot z inwestycji, czyli Windows i Android. Ale wzrost popularności komputerów z macOS, a także łatwiejszy niż kiedykolwiek dostęp do złośliwego oprogramowania, sprawiają, że użytkownicy komputerów Apple nie mogą czuć się już bezpieczni. Warto też zauważyć, że ludzie, którzy kupują urządzenia z jabłuszkiem, często dysponują większymi środkami niż użytkownicy systemu Windows, a zatem są bardziej dochodowymi celami.
Komentuje Mariusz Politowicz, inżynier techniczny Bitdefender z firmy Marken.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy