W ostatnim czasie część zwolenników otwartego systemu była zaskoczona wiadomością, że Microsoft rozpoczął proces tworzenia własnej dystrybucji. Jednak dla tych osób, które na co dzień pracują w środowisku Windows, nie jest to aż tak przełomowa chwila. Od dawna Linux może działać w Windows, poprzez WSL, czyli Windows Subsystem for Linux. Microsoft dołączył do Linux Foundation, a sam system można z powodzeniem uruchomić na urządzeniach z linii Surface, które są produktem Microsoftu.
Nowa dystrybucja, czyli CBL-Mariner, bazuje głównie na Fedorze, więc nie jest to system od początku niezależny. Wszystkie pakiety RPM są pobierane z repozytorium: https://packages.microsoft.com/cbl-mariner/1.0/prod/, a instalowane poprzez menedżer yum. Aktualna wersja jądra to 5.10.42.1-3.cm1.
System nie zapewnia graficznego interfejsu, czyli domyślnie przeznaczony jest dla środowisk serwerowych, co zresztą jest opisane w README:
CBL-Mariner is an internal Linux distribution for Microsoft’s cloud infrastructure and edge products and services.
Z tego powodu jego zastosowanie do codziennej pracy nie jest zalecane. To nowy system, dlatego wdrożenie CBL-Mariner na tzw. produkcji nie jest rekomendowane.
CBL-Mariner to po prostu kolejna dystrybucja Linuxa będąca nowością na rynku, bo w przyszłości może być przeznaczona dla chmury Microsoft Azure. Domyślnie jest tutaj aktywowana zapora iptables, więc aby uruchomić daną usługę, należy zmienić reguły lub po prostu odinstalować pakiet. Zauważyłem też problem ze startem usługi httpd.
Pomijając drobne błędy, których bez szczegółowego testowania nie da się zarejestroać, dystrybucja CBL-Mariner zapowiada się obiecująco. Na produkcyjną wersję musimy jeszcze poczekać. Warto jednak już przystąpić do publicznych testów, zgłaszając twórcom znalezione błędy poprzez „Issues” na GitHubie.
Szczegółowa instalacja, jak i przygotowanie obrazu instalatora, jest opisana na tej stronie.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy