Firmy mierzą się z coraz bardziej zaawansowanymi zagrożeniami cyfrowymi, ale najsłabszym elementem ich zabezpieczeń wciąż pozostaje człowiek. Mniej niż połowa pracowników w Polsce (48%) deklaruje, że potrafiłaby odpowiednio zareagować na cyberatak, a jedynie 42,5% uważa, że ma wystarczające kompetencje w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Dane z raportu „Cyberportret polskiego biznesu” przygotowanego przez ESET i DAGMA Bezpieczeństwo IT pokazują, że w kwestii wiedzy Polaków o cyberbezpieczeństwie jest jeszcze wiele do zrobienia, szczególnie w sektorze MŚP.
Niepewność pracowników wobec cyberataków
Wzrastająca liczba cyberzagrożeń, a także rosnące zaawansowanie technologiczne środowisk pracy sprawiły, że dbałość o cyberbezpieczeństwo dawno przestała być wyłącznie kwestią osób bezpośrednio odpowiedzialnych za ten obszar w firmie.
- Zdolność do reakcji na cyberzagrożenia deklaruje mniej niż połowa polskich pracowników korzystających z komputerów.
- Jeszcze mniej, bo 42,5% badanych sądzi, że ich kompetencje w obszarze cyberbezpieczeństwa są wystarczające.
- Co więcej, aż 40% badanych uważa, że cyberbezpieczeństwo to wyłączna odpowiedzialność specjalistów IT, co odsuwa ich od współodpowiedzialności za ochronę organizacji. Co trzeci pracownik nie wie, komu w firmie zgłosić cyberatak. W efekcie wielu zagrożeniom nie zapobiega się w porę.
Eksperci podkreślają, że firmy powinny wzmocnić edukację pracowników w zakresie podstawowych procedur bezpieczeństwa. Nawet najlepsze systemy ochrony nie są wystarczające, jeśli brakuje odpowiedzialności i wiedzy na poziomie użytkownika. Szczególnie niepokojąca jest skala wyzwań w małych firmach, gdzie zasoby na edukację są ograniczone, a wiedza pracowników – fragmentaryczna.
Luki w wiedzy o cyberzagrożeniach
Dane ujawniają również znaczące braki w wiedzy pracowników na temat konkretnych cyberzagrożeń:
- 78% zna pojęcie „kradzież tożsamości”,
- a tylko 60% deklaruje, że wie, czym jest „phishing,
- znajomość pozostałych terminów z zakresu cyberbezpieczeństwa deklaruje nie więcej niż 2 na 10 osób,
- bardziej specjalistyczne zagrożenia, takie jak „ransomware” czy „DDoS” pozostają mało znane (ich znajomość deklaruje odpowiednio 19% i 17% badanych), mimo iż wiążą się z jednymi z najczęstszych zagrożeń dla firm.
Niedostateczna znajomość zagrożeń oznacza, że pracownicy mogą być łatwym celem dla przestępców, zwłaszcza w kontekście bardziej zaawansowanych socjotechnik.
Wpływ wielkości firmy na wiedzę pracowników
Poziom wiedzy na temat bezpieczeństwa wśród pracowników maleje także wraz ze zmianą rozmiaru firmy. W organizacjach zatrudniających do 50 osób jedynie 43% pracowników twierdzi, że potrafi odpowiednio zareagować na zagrożenie. W największych firmach (ponad 1000 pracowników) ten wskaźnik wynosi już 56%. Z czego wynikają te różnice? Większe przedsiębiorstwa dysponują większymi budżetami, lepszymi zasobami edukacyjnymi i bardziej rozwiniętymi procedurami. Jednak mniejsze firmy pozostają w tyle, co naraża je na zwiększone ryzyko incydentów.
Z badania wynika również, że pracownicy większych organizacji częściej śledzą informacje o nowych formach zagrożeń (52% w firmach powyżej 500 osób wobec 39% w małych przedsiębiorstwach). To pokazuje, że firmy inwestujące w edukację zyskują przewagę w budowaniu świadomości i odpowiedzialności zespołów.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 3 razy