The Hacker News opisuje kolejne rewelacje związane z pogrzebanym pomysłem Google+. Odkryta luka w interfejsie People, który pozwala programistom na dostęp do danych użytkownika, umożliwiłaby dostęp również aplikacjom powiązanym z kontem Google. Gigant technologiczny twierdzi, że nie znalazł śladów wykorzystania luki, co nie oznacza, że ktoś nie skorzystał z podatności.
Luka została wykryta podczas standardowych wewnętrznych testów. Chociaż szybko została załatana, bo w czasie jednego tygodnia, to Google twierdzi, że nie doszło do wycieku danych np. finansowych, haseł oraz identyfikatora kraju użytkownika.
To nie pierwszy raz, kiedy Google+ ma problemy z teoretycznym ujawnianiem informacji o milionach użytkowników. Dwa miesiące wcześniej czytaliśmy o podobnej podatności, która dawała możliwość dostępu do danych ponad 500 000 ludzi. Wtedy też okazało się, że usługa zostanie zamknięta w kwietniu 2019, a nie (jak planowano) w sierpniu 2019.
Opisywany w jednym z poprzednich artykułów serwis Vigilante.pw wskazuje, że Google padło ofiarą dwóch wycieków danych. W materiale prezentowaliśmy też stronę haveibeenpwned.com, gdzie można sprawdzić, czy dotyczy nas jakakolwiek utrata kontroli nad danymi.
Nie możemy potwierdzić, że tym razem nie doszło do wycieku danych. Z kontem każdego użytkownika mogą być powiązane dziesiątki aplikacji. Informacje o wszystkich znajdują się w ustawieniach profilu pod adresem https://myaccount.google.com/general-light?pli=1#connectedapps. Zasada jest następująca: jeżeli aplikacja nie jest wykorzystywana, to należy ją usunąć, aby w przyszłości nie dopuścić do ujawnienia informacji o swoim koncie.
Zachęcamy do zmiany hasła do konta Google oraz do dodania dodatkowej weryfikacji, np. za pośrednictwem Yubikey. Google wspiera logowanie z wykorzystaniem kluczy bezpieczeństwa. Natomiast do ochrony antywirusowej systemu operacyjnego ChromeOS stworzonego przez Google posłużyć może dedykowany antywirus firmy Malwarebytes.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy