Własne śledztwo w tej sprawie przeprowadzili dziennikarze z niemieckiej telewizji NDR (Norddeutscher Rundfunk). Ujawnili oni, że firma WOT Services, która odpowiedzialna jest za dostarczanie jednego z najbardziej popularnych rozszerzeń na świecie do przeglądarek — Web of Trust, zbiera informacje od swoich użytkowników na temat ich nawyków przeglądania stron internetowych oraz handluje zebranymi danymi w zewnętrznymi firmami.
Chciałoby się rzec — skandal! Web of Trust to nie byle jakie rozszerzenie, bowiem korzysta z niego aktywnie 140 milionów użytkowników z całego świata.
Niemieckim dziennikarzom udało się dotrzeć do informacji na temat sprzedanych danych od… 50 użytkowników. Nie jest to żadne porównanie do 140 milionów aktywnych członków społeczności Web of Trust, ale coś jest wyraźnie na rzeczy — Mozilla właśnie usunęła rozszerzenie WOT ze swojego repozytorium dodatków do przeglądarki Firefox. Plugin zniknął także z Chrome Web Store.
Według polityki prywatności, którą musi zaakceptować użytkownik WOT, wynika, że zbierane są „anonimowo”: adres IP, położenie geograficzne, typ urządzenia, typ systemu operacyjnego, typ przeglądarki, informacje o strefie czasowej oraz przeglądanych adresach internetowych. Dziennikarzom z NDR udało się połączyć te „anonimowe” dane z indywidualnymi użytkownikami na podstawie:
- Nazwy konta
- Adresu pocztowego
- Zakupowych nawyków
- Planów podróży
- Możliwych chorób
- Preferencji seksualnych
- Zażywanych narkotyków
- Poufnych informacji o firmie
Co wszyscy musimy zrobić w tej sytuacji? Odinstalować rozszerzenie. Prosimy w komentarzach o ewentualne alternatywy dla Web of Trust.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy