Temat bezpieczeństwa w sieci powraca, gdy ginie komputer znanej osoby. Rzadko jednak media informują o tym, że wrócił on do właściciela. Wkrótce może się to zmienić dzięki programom, które prócz funkcji ochronnych, np. antywirusowych, pozwolą odzyskać utracony sprzęt. Warunki ich skuteczności są dwa: podłączenie do sieci i aktywacja zabezpieczenia jeszcze przed utratą komputera. Bez tego nawet najskuteczniejszy system pozostanie nim tylko w teorii. Jak zatem działa system skuteczny?
Chroniony komputer pada ofiarą złodzieja. Co robi ofiara kradzieży? Możliwie szybko loguje się do specjalnego portalu internetowego i oznacza na nim swój komputer jako skradziony. Reszta dzieje się automatycznie. Pakiet bezpieczeństwa, działający na komputerze, przy pierwszym połączeniu z Internetem odbierze informację o tym, że sprzęt jest kradziony. Następnie program wykona czynności, mające na celu ochronę ofiary przed dalszymi skutkami kradzieży. Należą do nich np. restart komputera i przekierowanie aktualnego użytkownika do tzw. fikcyjnego pulpitu. Z ekranu znikną wtedy dokumenty właściciela, a złodziej niczego nie będzie w stanie skasować, zainstalować, ani też usunąć z systemu. Zniknie również większość uprawnień normalnego użytkownika systemu – w praktyce oznacza to, że skradziony komputer zostanie zamieniony w narzędzie do przeglądania Internetu.
Ważną funkcją oprogramowania „antykradzieżowego” jest możliwość ustalenia numeru IP osoby, która zabrała komputer. Ten numer to adres przyporządkowany każdemu urządzeniu podłączonemu do sieci. Uaktywniony system ochronny przekaże właścicielowi numer IP sprawcy. Ten cyfrowy „adres” złodzieja bardzo przyda się policji. Przyjmując zgłoszenie kradzieży funkcjonariusze udadzą się do dostawcy sieci z tym adres i nakazem jego ujawnienia. Drugą z istotnych możliwości oferowanych przez oprogramowanie ochronne jest wskazanie lokalizacji zaginionego komputera na mapie. Tego typu informacja również przyda się policji zawężając obszar poszukiwań złodzieja.
Oczywiście program antykradzieżowy nie daje gwarancji odzyskania sprzętu, ale wydatnie zwiększa szanse odnalezienia sprzętu i złodzieja. Dotąd tego typu oprogramowanie było mało znane i dostępne jedynie jako specjalnie wykupywana usługa. Teraz ta sytuacja diametralnie się zmieniła. Od niedawna taka funkcjonalność została wprowadzona do jednego z najpopularniejszych na naszym rynku programów antywirusowego – pakietu bezpieczeństwa ESET Smart Security. Usługa antykradzieżowa nazwana została ESET Anti-Theft i jest dostępna w tym pakiecie bez dodatkowych opłat. Oczywiście do jej skutecznego działania niezbędne jest, aby użytkownik, po zainstalowaniu pakietu bezpieczeństwa na swoim komputerze, zarejestrował również swój sprzęt na specjalnym portalu. Na tym samym portalu, użytkownik w razie utraty urzadzenia będzie mógł oznaczyć komputer jako skradziony i tym samym uruchomić całą procedurę obserwowania działań złodzieja.
Czy po zgłoszeniu kradzieży i przekazaniu informacji na temat sprawcy (numer IP, lokalizacja komputera) użytkownik musi biernie czekać na działanie władz? Niekoniecznie. Może przykładowo zburzyć poczucie bezkarności złodzieja kontaktując się z nim za pośrednictwem skradzionego sprzętu. Wystarczy prosty komunikat: „wiem, że masz moją własność i wkrótce poznam twoją tożsamość, dlatego zwróć skradzione urządzenie nim przyjdzie po nie policja”. Jak go nadać? Jeżeli użytkownik korzysta z klienta poczty np. Outlook’a rozwiązaniem jest wysłanie wiadomości na własny adres mailowy. Program wyświetli ją złodziejowi jako powiadomienie o nowej poczcie. Skuteczniejszym działaniem będzie jednak zdalna podmiana tapety w utraconym komputerze na tło z komunikatem. Złodziej nie będzie mógł jej zmienić, a właściciel wytrąci go z poczucia bezpieczeństwa kolejnymi wezwaniami do zwrotu urządzenia. ESET Anti-Theft pozwala taki komunikat wzmocnić fotografią przestępcy lub zrzutem ekranu, który udokumentuje sieciową aktywność „nowego właściciela”.
Załóżmy, że właścicielowi uda się zdalnie uruchomić kamerę w utraconym laptopie i sfotografować sprawcę. Co może zrobić z takim zdjęciem? Czy może np. umieścić je w sieci z pytaniem „znacie tego złodzieja”?
– Nie. Orzeczenie o popełnieniu przestępstwa należy do sądu, na policję składamy tylko jego podejrzenie. W Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności, dlatego rozpowszechnianie takich informacji przed procesem skazującym można traktować jako zniesławienie. To również jest przestępstwo – mówi Aleksander Franik z Kancelarii Adwokackiej w Katowicach.
A jeśli użytkownik opublikuje w sieci podobiznę złodzieja w sposób nie sugerujący przestępstwa np. z dopiskiem „znacie go”? Zdaniem prawnika to ryzykowne i może prowadzić do naruszenia prawa do wizerunku. Co więc można zrobić?
– Przekazać komplet informacji policji lub prokuraturze. Dysponują one środkami, by uzyskać potrzebne informacje od administratora sieci – radzi Aleksander Franik.
Nie narażając się na łamanie prawa użytkownik może też wysłać zdjęcie samemu złodziejowi z adekwatnym komentarzem np. „Policja ma już twoją fotografię”. Należy jednak zachować informacyjno-ostrzegawczy charakter tych komunikatów, mając na uwadze, że wszelkie groźby są karalne.
Czy warto podjąć taki wysiłek? Policyjny komunikat z 23 października 2012 r. dowodzi że tak – utrwalony wizerunek przestępcy może posłużyć jako dowód w sprawie o kradzież i doprowadzić do skazania. Konrad Z. włamał się do mieszkania na Mokotowie kradnąc z niego laptop o wartości 10 tys. zł. Stołeczna policja m.in. w oparciu o nagrania monitoringu ustaliła, że mężczyzna prawdopodobnie przebywa na terenie Radomia. Tam też został zatrzymany, a za popełnione przestępstwo grozi mu obecnie do 5 lat więzienia.
Można nie mieć tyle szczęścia czy determinacji, by uchwycić złodzieja kamerą w sposób pozwalający na skuteczną identyfikację, ale to nie koniec możliwości. Jeżeli właściciel może zdalnie wykonać zdjęcie przestępcy to może również zdobyć tzw. zrzut ekranu czyli „zdjęcie” tego, co w danym momencie złodziej widzi na monitorze. Jeżeli właśnie korzysta z przeglądarki internetowej, to na pozyskanym obrazie będzie można prześledzić poszukiwane przez niego treści i w ten sposób monitorować jego aktywność. Wykonane zrzuty ekranu warto, tak jak zdjęcia, dołączyć do zgłoszenia kradzieży na policji. Można użyć ich też jako tła w wiadomości do złodzieja, gdy nie mamy wyraźnej fotografii jego twarzy. Efekt psychologiczny murowany – złodziej widząc podmienioną tapetę zacznie myśleć, czy najrozsądniejszym wyjściem nie będzie po prostu zwrócenie komputera właścicielowi.
Nie ma (jeszcze) oprogramowania, które złapie za rękę złodzieja. Pojawiają się już jednak programy, które w razie kradzieży ochronią wrażliwe dane i pomogą użytkownikowi odnaleźć utracony sprzęt. Warto się z nimi zapoznać i zabezpieczyć swój komputer wybranym rozwiązaniem. Najnowsza linia ochrony użytkownika przed złodziejem jest też niestety ostatnią – działa dopiero po faktycznej kradzieży i wymaga zdalnego „poinformowania” utraconego komputera, że zmienił właściciela. Pierwszą i najmocniejszą powinien zawsze pozostawać zdrowy rozsądek. O czym powinien pamiętać każdy właściciel komputera?
Zminimalizuj ewentualne straty – ochrona na szóstkę
- Rozsądek przede wszystkim. Trzymasz dokumenty na pulpicie, a hasła zapamiętujesz w przeglądarce? W przypadku kradzieży złodziej bez żadnego wysiłku uzyska dostęp do Twoich danych i będzie mógł podszyć się pod siebie np. na Facebooku.
- Chroń dane hasłem. Spowolnisz i zniechęcisz włamywacza, a chociaż złamanie hasła nie jest niemożliwe, to taka dodatkowa warstwa ochrony „kupi” ci trochę cennego czasu na zlokalizowanie urządzenia.
- Rób kopie zapasowe. Nawet jeżeli nie odzyskasz skradzionego sprzętu to zachowasz kluczowe dane i programy. Regularne kopie zapasowe to najlepsza ochrona przed kradzieżą, a możliwości ich przechowywania jest obecnie coraz więcej (na przykład wirtualne dyski czyli usługi pozwalające na przechowywanie danych w tzw. chmurze – masz do nich dostęp z każdego urządzenia łączącego się z siecią).
- Szyfruj wrażliwe dane. Przechowywanie cennych danych w zaszyfrowanych plikach praktycznie w 100% chroni przed podglądem przez niepożądanego użytkownikiem. Szyfrowanie plików jest dostępne za darmo w najnowszych wersjach systemów Microsoft Windows oraz Mac OS X. W sieci również znajdziesz wiele programów szyfrujących.
- Nie zostawiaj komputera bez opieki w miejscach publicznych. Wyniki ostatniego badania firmy ESET dowiodły, że 20% skradzionych urządzeń zabrano z samochodu, 12% zginęło na lotnisku, w pociągu lub w autobusie, a 11% zostało skradzionych z restauracji lub kawiarni.
- Używaj oprogramowania namierzającego by odzyskać skradzioną własność. Odzyskanie skradzionej własności jest prostsze, gdy sprzęt sam informuje gdzie się znajduje i możesz się skomunikować z osobą, która go aktualnie ma. Takie funkcje oferuje ESET Anti-Theft, dostępny w ESET Smart Security
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy