Nowy rząd niemiecki chce zmienić rozporządzenie w sprawie gromadzenia i przechowywania danych osobowych przez firmy telekomunikacyjne. Ma to zapobiec sytuacji, kiedy dane o obywatelach są przechowywane bez istotnego powodu – zdaniem następcy Angeli Merkel, powinno to być stanowczo zabronione. W ten sposób Olaf Scholz chce respektować prawo do prywatności Niemców, co jest całkowicie odimienną koncepcją w odniesieniu do współpracowników Angeli Merkel.
Odrzucam koncepcję przechowywania danych bez żadnego powodu i chciałbym raz na zawsze usunąć te przepisy z prawa niemieckiego. Przepisy te naruszają podstawowe prawa obywatela. Jeżeli każdy obywatel będzie czuł, że wiele informacji na jego temat jest przechowywanych bez powodu, to nikt nie będzie się czuł wolny.
Skomentował nowy federalny minister sprawiedliwości, Marco Buschmann.
Warto przypomnieć, że operatorzy komórkowi z Niemiec, Włoch i Austrii zgodzili się przekazywać krajowym władzom m.in. dane lokalizacyjne użytkowników. Informacje te miały być anonimowe, a ich analiza miała pomóc w prześledzeniu, czy mieszkańcy stosują się do ograniczeń wprowadzonych w związku z pandemią. Poza tym, Niemcy jako przywódcy Unii Europejskiej, chcieli procedować prawo nakazujące twórcom oprogramowania i firmom, które świadczą usługi elektroniczne, umieszczenia tzw. tylnych furtek (backdoorów) na potrzeby współpracy z policją. Stawiałoby to Niemców w pierwszej linii jako agresorów na wolność i prywatność obywateli.
RODO a przetwarzanie danych przez telekomy
Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) wielokrotnie stwierdzał, że rejestrowanie danych telefonicznych i internetowych jest niezgodne z podstawowymi prawami do prywatności gwarantowanymi w UE. Dlatego Buschmann opowiada się za procedurą tymczasowego „zamrażania” danych, w ramach której dostawcy musieliby praktycznie przechowywać tymczasowe dane dotyczące połączenia i lokalizacji na wniosek organów ścigania.
Buschmann proponuje, aby dane były przechowywane tylko wtedy, „jeśli istnieje podejrzenie, że popełniono poważne przestępstwo”. Dostawcy usług telekomunikacyjnych mieliby je szybko zabezpieczyć, „jeśli istnieje ku temu konkretny powód na podstawie nakazu sądowego”, „aby policja i prokuratura mogły je następnie ocenić” – ale nie z wyprzedzeniem i ogólnie, a więc nie bez dochodzenia karnego.
Nowa propozycja dotyczyłaby więc tylko niektórych osób i powinna być możliwa „wyłącznie w przypadku podejrzenia o popełnienie poważnych przestępstw”.
Audyt niemieckich przepisów dotyczących prywatności
Buschmann przekonywał, że jego propozycja jest bardziej zgodna z zasadą państwa prawa i tym samym „będzie jednocześnie zyskiem dla wolności i bezpieczeństwa”.
Powiedział również, że jednym z jego głównych celów jest wzmocnienie praw obywatelskich. W tym celu chce rozpocząć niezależną ocenę niemieckich przepisów dotyczących inwigilacji. Wraz ze swoją nową koleżanką w Federalnym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Nancy Faeser (SPD), uzgodnił, że liczne istniejące ustawy dotyczące bezpieczeństwa zostaną w tym okresie wyborczym poddane niezależnej i naukowej ocenie.
Wygląda na to, że po raz pierwszy od dłuższego czasu Niemcy mogą mieć rząd, który rzeczywiście chce podjąć inicjatywę ugruntowania praw obywatelskich, w tym bezpieczeństwa online i prywatności. Dla użytkowników, a także firm świadczących usługi prywatnych komunikatorów i oprogramowania, jest to dobra wiadomość, ponieważ po pierwszy od wielu lat podjęto całkowicie odmienną koncepcję.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 3 razy