Bitwa o wolny od cenzury internet to ostatnia batalia wojny rządów przeciwko obywatelom – batalia, którą przegrywamy my wszyscy, użytkownicy. Każdy kraj traktuje „zagrożenia” płynące z nieocenzurowanego internetu inaczej i w inny sposób ogranicza dostęp do globalnych zasobów. Na przykład, Rosja redukuje wgląd w media przedstawiające gospodarczo-polityczny świat inaczej niż główny nurt mainstreamu, z kolei Finlandia blokuje tylko torrenty. Chiny, Tajwan i Wietnam ograniczają dostęp do internetu ze względów politycznych, podczas gdy kraje takie jak Syria, Arabia Saudyjska i Jemen kierują się motywami religijnymi.
Cenzura w Polsce
Polska oficjalnie nie blokuje torrentów, chociaż internetowa mapa przygotowana przez VPNMentor.com – serwis walczący o wolność w Sieci – przedstawia co innego. Informacja ta nie do końca jest zgodna z prawdą – niektórzy dostawcy internetu mogą blokować serwisy z torrentami, ale wolność nie jest jeszcze ograniczona przez ustawę. Czy kiedyś będzie? Miejmy nadzieję, że nie, bo przecież chodzi tutaj o łamanie praw autorskich, które jest czynem niedozwolonym przez prawo i ścigane z urzędu. Do informacji przedstawionych na mapie dodajmy jeszcze, że mamy własny rejestr stron zakazanych. Od 1 lipca br. dostawcy Internetu – pod karą grzywny do 250 tys. zł – mają obowiązek blokować dostęp do niezarejestrowanych w Polsce domen powiązanych z hazardową działalnością w ciągu 48 godzin. Obowiązek blokowania mają także operatorzy płatności. Ów blokady można obejść niezmiernie łatwo. Politycy, którzy stali za tą ustawą, na pewno nie konsultowali technicznych kwestii ze specjalistami.
Jak cenzura wygląda w innych krajach? Najlepiej oddaje to poniższa mapka (bezpośredni link do mapy).
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy