Kiedy recenzujemy rozwiązanie do zabezpieczeń przeznaczone dla gospodarstwa domowego, staramy się kompleksowo opisywać nasze doświadczenia z aplikacją, bowiem jej zadaniem jest, by ułatwiało nam pracę i rozrywkę, kontrolując niewłaściwe treści. Cyfrowa kontrola rodzicielska posiada pewne cechy wspomagające opiekunów w ochronie komputerów, laptopów, jak i urządzeń mobilnych przed złośliwym oprogramowaniem, oszustwami i stronami z nieodpowiednią zawartością.
Ale gdyby tak postawić tezę, że za cyfrowe zagrożenia, na które trafiają najmłodsi w Internecie, są odpowiedzialni ich rodzice?
Doktor Anna Brosch z Uniwersytetu Śląskiego w pracy pt. „Celebryci w skali mikro: lansowanie dzieci w serwisie internetowym YouTube” pisze, że co czwarty rodzic permanentnie udostępnia w mediach społecznościowych informacje o swoich dzieciach, które traktowane jak „mikrocelebryci” dorastają w przeświadczeniu, że dzielenie się szczegółami z prywatnego życia jest naturalną praktyką.
Sieć jest źródłem przydatnych informacji i wiedzy, jednak używana bez ograniczeń, może stać się dość niebezpiecznym środowiskiem dla najmłodszych internautów. Konsekwencje tego mogą być różne.
Rodzicu! Prosimy, nie zamieszczaj półnagich zdjęć swojego dziecka na portalach społecznościowych. Zbliżający się okres wakacyjny, ciepły piasek pod stopami, miejska pływalnia, wypoczynek nad wodą w basenie z Biedronki — zanim udostępnisz zdjęcie swojego dziecka, pomyśl! Nie przyzwyczajaj dziecka do bycia niechcianym celebrytą.
Niestety, zbyt dużo znamy przypadków, kiedy policjanci zajmujący się walką z pedofilią, zatrzymali mężczyznę, który za pośrednictwem Internetu i wiadomości SMS, namawiał małoletnich na seks. Każdy taki przypadek jest niepokojącym zjawiskiem, lecz jest ono możliwe tylko dlatego, że nawiązanie kontaktu z dzieckiem za pośrednictwem współczesnych mediów transmisyjnych było zbyt łatwe dla przestępcy.
Warto rozejrzeć się dookoła, a może uświadomić sobie, że najwięcej materiałów o dzieciach, udostępniają ich rodzicie, i to na portalach społecznościowych. Nie jest konieczne przeprowadzanie szczegółowych badań, aby to udowodnić. Wystarczy przejrzeć zdjęcia swoich znajomych-rodziców, którzy nieodpowiedzialnie i bez najmniejszego namysłu, publikują zdjęcia młodego pokolenia, a nawet zakładają im konta, bez ich zgody, którą przecież jeszcze podjąć nie mogą. Tym samym rodzice od najmłodszych lat przyzwyczajają dziecko, że utrata dostępu do Internetu jest większą karą niż zabronienie jedzenia czekolady.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy