Twórcy DuckDuckGo Privacy Browser pokazali, że są drugą najczęściej pobieraną przeglądarką mobilną w USA, zaraz po Google Chrome, i jak możemy się spodziewać sądząc po ich dotychczasowym dorobku, nie gromadzą danych o użytkowniku na tak wielką skalę, jak robi to Google. Na utworzonej mapie porównują siebie do Chrome, które niedawno pokazało jakie konkretnie dane przetwarza w związku z używaniem tej przeglądarki. Wyjaśnijmy, że Apple w swoim sklepie z aplikacjami dla urządzeń tej firmy od niedawna wymusza na twórcach oprogramowania, aby szczegółowo informowali użytkowników, jakiego rodzaju dane przetwarzają i dlaczego to robią. Dzięki temu mogło powstać takie oto porównanie:
Nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia, aby od tej chwili odinstalować Chrome i przesiąść się na DuckDuckGo Private Browser. Jeżeli używamy smartfona z Androidem, pocztę Gmail, aplikacji do kontaktów, kalendarza i map od Google, to prawdopodobnie nie możemy całkowicie uciec od tej firmy, ale możemy ograniczyć jej zapędy na nasze dane, jakie o nas gromadzi i przetwarza przez algorytmy maszynowego uczenia. Jeżeli już raz wskoczyło się do ekosystemu Google, Apple Microsoftu, to wyzbycie się lub wyłączenie wszystkich usług producenta jest ekstremalnie trudne, a może nawet niemożliwe.
W przedstawionym porównaniu przeglądarka DuckDuckGo Private Browser najkorzystniej została przedstawiona na tle przetwarzania danych o użytkowniku. Nie zbiera ani nie przetwarza żadnych informacji, które mogłyby identyfikować konkretnego internautę. Pod tym względem Google Chrome wypada tragicznie. Naszą prywatność w większym stopniu szanuje Mozilla Firefox i Brave. Nieco gorzej robi to Apple Safari i Microsoft EDGE.
Warto zapamiętać, że używając ekosystemu jednego z producentów smartfonów nie ma ucieczki od podarowania części prywatności w zamian za bezpłatne usługi. Modyfikując niektóre ustawienia systemowe ograniczymy ilość udostępnianych danych, ale nigdy tego nie wyłączymy tego na stałe. Chyba, że odłożymy smartfony do szuflady, ale to też droga na skróty, ponieważ to, co już teraz firmy technologiczne posiadają na nasz temat, będzie bardzo trudno usunąć, nawet powołując się na prawo do bycia zapomnianym, które obowiązuje od wejścia w życie rozporządzenia o ochronie danych osobowych (potocznie zwane RODO).
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy