Uprzedzamy już na początku, że przypadek producenta Qihoo odpowiedzialnego za tworzenie i rozwój antywirusa 360 Total Security nie jest odosobniony, więc prosimy o obiektywną ocenę.
W najnowszej „9-tej” wersji bezpłatnego antywirusa 360 Total Security dodano nie tylko moduł optymalizujący system pod kątem gier (game booster) i zarządzanie oprogramowaniem bezpieczeństwa z poziomu urządzenia mobilnego (Connect 3.0), ale także… reklamy. Tak! Nie jest to redakcyjna pomyłka.
360 Total Security 9 od teraz (w wersji bezpłatnej) będzie wyświetlał (póki co) nienachalne reklamy, które pozwolą producentowi zarobić w systemie PPC (pay per click). Osoby, które zdecydują się na zakup wersji Premium 360 Total Security (wersja płatna także jest nowością) nie będą „dręczone” takimi wizualnymi „dodatkami”.
Warto nadmienić, że Qihoo to nie jedyny producent, który stosuje taką politykę. Jeżeli korzystacie z bezpłatnego Avasta to doskonale wiecie, że co jakiś czas „wypluwane” są okienka zachęcające do zakupu wersji Internet Security lub Premier.
Tak więc, czy w przypadku programów antywirusowych – których głównym zadaniem jest ochrona użytkownika przed szkodliwym oprogramowaniem i bardzo często przed reklamami oraz złośliwymi łączami URL – dopuszczalne jest stosowanie podobnych form zarobkowych?
Nie zapominajmy o zjawisku złośliwych reklam (malvertising). W tym przypadku, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że prędzej czy później dojdzie do naruszenia bezpieczeństwa serwera, gdzie przechowywany jest skrypt wyświetlający reklamy. Skutki takiego ataku mogą być opłakane dla obu stron – antywirus będzie bezpośrednio uczestniczył w przekierowywaniu użytkowników do złośliwych witryn internetowych.
Podobny incydent miał miejsce w sierpniu, kiedy odkryto, że antywirus Rising Antivirus rozprzestrzeniał robaka Sality w swoich sygnaturach. Natomiast w kwietniu br., pracownicy Qihoo oznaczyli plik z wirusem jako zaufany i dodali do bazy sygnatur antywirusa. Ktoś tu chyba stracił rozum.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy