Czy ataki na KNF i ransomware WannaCry mają coś wspólnego? Okazuje się, że tak.
W poniedziałek, 15 maja 2017 r., badacz z firmy Google opublikował na Twitterze poszlaki wskazujące na potencjalny związek między atakami oprogramowania szyfrującego dane WannaCry, które zainfekowało dziesiątki tysięcy komputerów na całym świecie, a szkodliwym programem przypisywanym grupie cyberprzestępczej Lazarus, która stoi za serią potężnych ataków na organizacje rządowe, media oraz instytucje finansowe. Największe operacje tej grupy dotyczą ataków na studio Sony Pictures w 2014 r., Centralny Bank Bangladeszu w 2016 r. oraz dalsze włamania do organizacji finansowych w 2017 r. – także w Polsce.
Badacz z firmy Google wskazał na próbkę WannaCry, która pojawiła się już w lutym 2017 r. – dwa miesiące przed ostatnią falą ataków szyfrujących. Eksperci z Globalnego Zespołu ds. Badań i Analiz (GReAT) Kaspersky Lab dokonali analizy tych informacji, zidentyfikowali i potwierdzili zbieżność kodu między próbką wskazaną przez wspomnianego badacza a szkodliwymi programami wykorzystywanymi przez grupę Lazarus w atakach z 2015 r.
Wg badaczy z Kaspersky Lab, podobieństwo to może być elementem techniki fałszywej bandery, która ma za zadanie wyprowadzić w pole badaczy i organy ścigania. Z drugiej strony, analiza próbki z lutego i porównanie jej z najnowszymi wersjami WannaCry ujawniło, że ślady kodu grupy Lazarus zostały usunięte ze szkodników wykorzystanych w atakach szyfrujących, które rozpoczęły się w ubiegły piątek. Może to wskazywać na próbę zatarcia śladów przez osoby stojące za kampanią WannaCry.
Mimo że wspomniane podobieństwo nie jest jednoznacznym dowodem silnego powiązania między atakami WannaCry a grupą Lazarus, może ono doprowadzić badaczy do nowych poszlak, które pozwolą rzucić nieco więcej światła na pochodzenie szkodnika WannaCry, które do tej pory pozostaje nieznane.
Czy ten artykuł był pomocny?
Oceniono: 0 razy